poniedziałek, 24 czerwca 2013

Czempiń

Czempiń to miejscowość, którą z Kościanem dzieli jedna stacja kolejowa. Była wzmiankowana jako miasto już w 1399 r. a jak podaje Franciszek Jaśkowiak w swym przewodniku po okolicach Poznania, w 1458 r. wysłano z niej trzech żołnierzy na wyprawę malborską. Świadczy  to o tym, że nie była to wówczas miescowość najmniejsza (takie wysyłały zaledwie po jednym woju), ale i tak pozostawała w tyle za wzmiankowanym Kościanem, który stać było na przygotowanie aż czterdziestu żołnierzy.

Jest to jednocześnie miasteczko, z którym jestem osobiście związana, bowiem to w nim do śmierci mieszkali moi dziadkowie. Z Czempiniem przede wszystkim kojarzy mi się zapach z letnich pól stanowiący mieszankę woni rozgrzanej ziemi, traw, ziół i kwiatów, sklep "na górce", w którym Babcia zaopatrywała swoje domostwo w najpotrzebniejsze rzeczy codziennego użytku i totolotek, do którego Dziadek z niesamowitą konsekwencją i gorliwością przez całe dorosłe życie, przed każdym losowaniem, zanosił wypełniony zgodnie ze swoim systemem kupon. Niestety nigdy nie przyniósł on oczekiwanej szóstki.

Czempiń nie jest miastem szczególnie znanym i promowanym turystycznie. Choć miło mi zauważyć, że wiele zmienia się na tym polu dzięki staraniom niedawno reaktywowanego Stowarzyszenia Przyjaciół i Sympatyków Ziemi Czempińskiej, którego członkowie zajmują się rozpowszechnianiem historii, tradycji i kultury Czempinia i okolicy. Na pochwałę zasługują starania członków dotyczące renowacji zabytkowego czempińskiego cmentarza ewangelickiego i zamontowanie wielu ładnie wykonanych tablic informacyjnych.

Najważniejszym zabytkiem Czempinia jest piękny pałac położony niedaleko rynku. Został on wzniesiony w miejscu zrujnowanego w wyniku najazdów szwedzkich zamku w l. 1699-1700 dla Andrzeja Szołdrskiego prawdopodobnie w związku ze ślubem jego syna Ludwika z Marią  (według niektórych źródeł Marianną) Unrużanką z Kargowej. Ciekawostkę stanowi informacja, że Andrzej Szołdrski postanowił zbudować pałac na wzór rodzinnej posiadłości swej synowej. Pałac czempiński miał w tym czasie kształt zbliżony do dzisiejszego, nie przetrwał w nim jednak, bowiem został spalony już w niecałe dziewięć lat po zakończeniu budowy. W 30 lat po pożarze odbudował go w stylu barokowym Ludwik Szołdrski już jako wojewoda inowrocławski i generał wielkopolski. To wówczas nad elewacją frontową zamieszczone zostały cztery rzeźby symbolizujące cztery kontynenty: Europę, Afrykę, Amerykę i Azję. W 1782 r. obok pałacu wzniesiono barokowo-klasycystyczną kaplicę śś. Szymona i Judy. W 1847 r. posiadłość w Czempiniu w wyniku licytacji nabyła rodzina von Delhaes, która pozostawała tu do I połowy XX w. Po II wojnie światowej w pałacu ulokowano ośrodek szkolenia rolniczego PGR. Obecnie pałac należy do przedsiębiorcy prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą PPHU Pałac Gębice, który organizuje w nim konferencje, szkolenia i wyjazdy integracyjne.


czempiński pałac od frontu

kaplica pałacowa

i raz jeszcze pałac wśród drzew

Pałac leży w otoczeniu pięknego parku założonego w I połowie XVIII w. o pow. 4,13 ha. Pamiętam jeszcze czasy, w którym park był ogólnodostępny i można było swobodnie spacerować pośród lipowych alei. Niestety należą one do przeszłości, ponieważ obecny właściciel posiadłości zamknął park dla mieszkańców miasta i turystów. Niewątpliwie dobrze, że pałac nie niszczeje i jest zadbany, ale zdecydowanie szkoda, że nie ma możliwości zwiedzania go lub chociaż spaceru wśród okalającego go starodrzewia.

Po obejrzeniu z zewnątrz pałacu polecam obiad lub kawę w znajdującej się obok Restauracji Kogucik. To miejsce, które znajduje się na kulinarnej mapie Czempinia odkąd tylko pamiętam i które zachęca do wizyty tradycyjną polską kuchnią, miłym wystrojem oczywiście z motywem przewodnim kogucika i względnie niskimi cenami. Nawiązując do nazwy restauracji warto zaznaczyć, że w Czempiniu jeszcze w l. 70-tych ubiegłego wieku chowano ok. 50.000 sztuk drobiu, podczas gdy w tym czasie miasto miało zaledwie 3.500 mieszkańców.

Następnie warto udać się spacer po czempińskim rynku - dawniejszym owalnym placu targowym i odwiedzić Kościół, którego wysoka na 62 m wieża stanowi najbardziej charakterystyczny punkt panoramy Czempinia widoczny nawet z okien pociągu. Kościół zbudowano w latach 1885 – 1899 w miejscu mniejszej świątyni głównie w stylu neoromańsko-gotyckim posiada wnętrze o układzie bazylikowym: z trzema nawami, prezbiterium i transeptem oraz siedmioma ołtarzami. Jego centralnym i najmocniej skupiającym uwagę punktem jest ołtarz główny z umieszczonym w nim obrazem patrona świątyni - św. Michała pędzla Bolesława Łaszczyńskiego z 1887 r. Obraz ten prezentowany był na Paryskiej Wystawie Światowej w 1889 r. Z kolei w ołtarzu bocznym lewej nawy znajduje się inne cenne dzieło sztuki - rzeźba w drewnie „Pięknej Madonny” – Matki Bożej z Dzieciątkiem, datowana na 1420 rok. W ostatnim ołtarzu bocznym prawej nawy znajduje się natomiast obraz Matki Boskiej Pocieszenia z XVII w.
Kościół p.w. Michała Archanioła
Po zwiedzeniu Kościoła proponuję obejrzeć postępy prac ww. Stowarzyszenia na czempińskim Cmentarzu Ewangelickim i krótką wizytę na Cmentarzu Parafialnym, gdzie uwagę przykuwa charakterystyczny, okazały znajdujący się na wzgórzu Grobowiec Farulewskich, przy którym co roku w dzień Wszystkich Świętych sprawowana jest Eucharystia. Jest on o tyle tajemniczy, że podobno jedyne wiadomości o Farulewskich to takie, że z rodziny pochodził ksiądz Tadeusz Farulewski (ur. w 1908 r.), proboszcz pierański od 1923 r. i budowniczy kościoła filialnego w Brudni w 1923 r., który wywieziony został do obozu koncentracyjnego w Stutthofie, gdzie zginął 19 kwietnia 1940 r. i Bronisław Farulewski rozstrzelany jesienią 1939 r. w Kościanie w wyniku operacji Tannenberg. Poza tym podobno w materiałach archiwalnych praktycznie nie ma o tym rodzie wiadomości. Nie wiadomo też kto w reprezentacyjnym Grobowcu został pochowany.
Grobowiec Farulewskich

rzeźba stojąca przed wejściem do Grobowca
Wizytę w Czempiniu można zakończyć obejrzeniem kolejowej modernistycznej wieży wodnej wzniesionej celem zaopatrzenia parowozów w wodę technologiczną oraz obiektów stacji kolejowej w pitną. Budynek pochodzi z lat 50-tych XX wieku. Wieże tego typu są charakterystyczne dla kolejnictwa z tego okresu. Podobną budowlę można znaleźć na stacji kolejowej Zbąszyń.

kolejowa wieża wodna w Czempiniu








piątek, 21 czerwca 2013

propozycje na weekend w Poznaniu 22-23 czerwca 2013 r.

W nadchodzący weekend przede wszystkim warto wybrać się na poznański Stary Rynek i przyległe uliczki aby obejrzeć różne starocie, skarby, cuda i cudeńka na znajdującym się na półmetku Jarmarku Świętojańskim. Warto zwłaszcza zajrzeć na ulicę Żydowską, gdzie swe stoiska rozstawili sprzedawcy starych lamp, mebli, monet, znaczków pocztowych i starych płyt. W tym roku na jarmarku podobno pojawiło się aż 150 wystawców. Osią Jarmarku, jak co roku, jest tradycja, ze szczególnym wyróżnieniem regionu Wielkopolski. Skoro tradycja, to i dużo folkloru. Jarmark to nie tylko stragany, ale i znajdujaca się w jego  centrum scena, na której zaprezentują się m.in.: chór Kleszczewianki z Kleszczewa, dziecięcy zespół taneczny Modraki z Tarnowa Podgórnego czy zespół folklorystyczny Modrzanki z Modrza. Ciekawy może być również występ kapeli dudziarskiej Koźlary ze Stęszewa - zespołu, w którym dzieci i młodzież z różnych miejscowości uczą się grać ze słuchu na dudach wielkopolskich i skrzypcach przewiązanych. Sobota 22 czerwca to Dzień Motoryzacji a niedziela 23 czerwca Dzień Wielkopolskiego Wirtuoza.



Przy okazji spaceru po Rynku w sobotę w godzinach od 11:00 do 16:00 warto zapuścić się na Śródkę, w okolice kościoła św. Małgorzaty na Średnioweczny Targ Śródecki. Na targowych stoiskach czekać będzie mnóstwo atrakcji: m.in. prawdziwa garncarka pokaże wszystkim chętnym czy wytwarzanie naczyń na kole garncarskim to taka łatwa sprawa a zainteresowani będą mogli następnie sami spróbować swoich sił w lepieniu naczyń i figurek ceramicznych, nadto będzie można zobaczyć jak kiedyś wyrabiało się papier czy kuło miecze. Oprócz tego na stoisku przygotować będzie można laurkę z okazji dnia taty oraz zagrać w grę karcianą "Wygraj z królem". Dodatkowymi atrakcjami imprezy mają być pokaz walki rycerskiej oraz przedstawienie pt:"O Królewsko-Cesarskim Trakcie w jednym akcie", który rozpocznie się w samo południe na targowej scenie.

Z kolei ci, którzy na Jarmark wybiorą się w niedzielę, mogą z Rynku udać się w przeciwległym kierunku - na ul. Św. Marcin. Tam Centrum Kultury "Zamek" zaprasza na kolejną "Niedzielę na Św. Marcinie". Jak zapewniają organizatorzy przed Zamkiem wypić można będzie lemoniadę, zaopatrzyć się w designerskie ciuchy, zapalić fajkę wodną, nabyć winylowe płyty. Bardzo ciekawą ofertą jest też otwarty dla wszystkich piknik na zamkniętym odcinku ulicy Święty Marcin pomiędzy ul. Ratajczaka i Kantaka. Warto także udać się przynajmniej na jedną z dwóch wycieczek prowadzonych przez przewodników z grupy PoPoznaniu.pl. O 13stej sprzed pomnika Hipolita Cegielskiego spróbują aż 20-stoma dowodami przekonać uczestników pierwszego ze spacerów, że m.in. dzięki Świętemu Marcinowi Poznań jest lepszy niż reszta świata a godzinę później na placu Mickiewicza rozpocznie się wycieczka śladem Czerwca '56.