czwartek, 9 kwietnia 2015

Bajkowy pałac w Napachaniu

Któż z nas chociaż raz nie marzył o tym, by stać się właścicielem pałacu? Takiego nie za starego, nie za dużego, powiedzmy 11-pokojowego, z cegły, z piękną wieżą, położonego w przestronnym 7-hektarowym parku... Całkiem niedawno to marzenie stało się rzeczywistością dla osoby, którą skusiła oferta zakupu opuszczonego pałacu w Napachaniu za" jedyne" 4,5 mln zł. 

Niestety stan pałacu wskazuje na to, że ten wydatek może być niewielką częścią kosztów, jakie nabywca będzie musiał ponieść, by doprowadzić swój nabytek do stanu dawnej świetności. Na pewno jednak warto. Odwiedzony przez nas latem 2012 r. zabytek jest rzadkim przykładem eklektyzmu, który nawet wkomponowuje się w moje gusta.


Nie powstałby w takiej formie, a może i w ogóle by nie powstał, gdyby nie niemiecki właściciel Napachania Rudolf Grieble, który pod koniec XIX w. zlecił zaprojektowanie rezydencji berlińskiej firmie architektonicznej Solf und Wichards. Tam natomiast powstała wizja neorenesansowego budynku z charakterystycznej dla budownictwa pruskiego czerwonej cegły na kamiennej podmurówce z wysoką na ok. 25 metrów, kwadratową wieżą oraz wieloma kominami i różnorodnymi oknami, Sam projekt był na tyle interesujący, że znalazł się w ówczesnym czasopiśmie Berliner Architekturwelt.


Budynek zawdzięcza swój względnie harmonijny wygląd dwóm wysuniętym do przodu elementom fasady, tzw. ryzalitom ze schodkowymi szczytami. Front ozdabia też piękny portal nad bramą wykonany z piaskowca w stylu późnego gotyku i urozmaicający symetrię ryzalitów ciekawy wykusz umieszczony na prawym z nich. Ciekawym elementem architektonicznym pałacu jest także jego lewa część z charakterystycznym zwieńczeniem szachulcowym. W rezultacie o budynku można powiedzieć wiele, ale na pewno nie można mu zarzucić, że jest nudny czy banalny. Gdybym była ilustratorem bajek dla dzieci na pewno na ich kartach uczyniłabym go siedzibą jakiś baśniowych postaci.


O wnętrzach budynku wiadomo tyle, że pomieszczenia na parterze pełniły funkcje reprezentacyjne, te na piętrze zaś stanowiły apartamenty mieszkalne. Uwagę wchodzących do pałacowych wnętrz na wstępie przykuwał główny holl z pięknym kominkiem i wiodącymi na piętro szerokimi reprezentacyjnymi schodami.

Na zewnątrz natomiast zabytek otoczony jest pięknym choć mocno zdziczałym parkiem, w którym rosną stare lipy i wierzby. Przez park przepływa niewielki ciek wodny, przez który przerzucono romantyczny mostek.

Jeżeli zatem znajdziecie się w okolicach Napachania, na pewno warto zatrzymać się w nim na krótki spacer i podejrzeć postępy w pracach remontowych, do którym, mam nadzieję wkrótce zabiorą się nowi właściciele.



1 komentarz:

  1. W okolicach Poznania jest wiele niszczejących pałaców, Napachanie i Owińska są najlepszym przykładem.Podobnie jest z pałacem Czartoryskich w Konarzewie.

    OdpowiedzUsuń