Zauważyłam, że największą popularnością na blogu cieszą się wpisy o charakterze kulinarnym. Ostatnio odkryliśmy natomiast parę miejsc, w których można dobrze zjeść. Niech zatem dziś będzie o nich. Niektóre z nich znajdują się na kulinarnej mapie Poznania od dawna, inne są względnie nowe. Na pewno są one zupełnie od siebie różne, zatem jest szansa, że każdy z czytelników znajdzie coś dla siebie. Oto one:
Papierówka
Wybrałam to miejsce na nasz weekendowy obiad pod wpływem bardzo pozytywnych recenzji w serwisie Tripadvisor. W rankingu poznańskich restauracji na tym portalu Papierówka znajduje się w ścisłej czołówce - na 7 z 362 miejsc. Byliśmy tam z mężem we dwójkę i nasze wrażenia były zdecydowanie różne. Ja zamówiłam specjalność lokalu - kaczkę w sosie porzeczkowym z ziemniakami i jabłkami w cieście filo i buraczkami, moja druga połowa zamówiła natomiast stek, niestety szczegółów dania nie pamiętam. Po stronie mojego męża wystąpił pełen zachwyt zarówno co do drugiego dania, jak i poprzedzającej go zupy z cukinii i czegoś jeszcze (niestety już nie pamiętamy z czego) ja natomiast nie mogę powiedzieć, że była to najlepsza kaczka, jaką zjadłam w życiu. Na pewno rewelacyjny był sos porzeczkowy. Natomiast zaserwowana pierś z kaczki zgodnie z lojalnymi ostrzeżeniami obsługi była "lekko różowa" i, co za tym idzie, lekko twarda. Oczywiście istnieje z pewnością poważne grono zwolenników takiego przyrządzenia kaczki (inaczej zapewne Restauracja nie uczyniłaby z tego dania swojej specjalności), ale przekonałam się, że do niego nie dołączę. Jabłka zmieszane (chyba) z ziemniakami zupełnie straciły swój smak i wszystko zostało przytłoczone przez wspomniane ciasto. Niemniej na pewno zachwyt męża wzbudził we mnie przekonanie o słuszności powrotu do tego miejsca celem spróbowania innych dań. Jakie są zalety Papierówki? Jedzenie jest ciekawie podane, menu jest zmienne i zawsze różnorodne, wystrój lokalu prosty i nienarzucający się. Ceny różne, wspomniana pierś z kaczki jest dosyć tania- 30 zł, zupa -12 zł, stek coś koło 50 zł. Restauracja ma dobrze prowadzony i na bieżąco aktualizowany profil na Facebooku.
Adres: Zielona 8, Poznań.
Marina
Odkrycie tego miejsca zawdzięczam Koleżance, z którą ostatnio się spotkałam (dzięki!). Marina ma dość zaskakującą lokalizację - tuż obok starego dworca PKS i jest jednym z popularnych od jakiegoś czasu w naszym mieście miejsc, w których serwowane są lody naturalne. Co odróżnia ten lokal od innych tego typu to to, że jest to pierwsza w Poznaniu lodziarnio-kawiarnia molekularna. Jak zwał, tak zwał i jak przyrządzał tak przyrządzał, osobiście nie przywiązuję do tego większej wagi, jednak bez wątpienia zjadłam tam lody, które mi baaardzo smakowały (o smaku rafaello). Codziennie są tam inne, niebagatelne i pozytywnie zaskakujące smaki, np.: CYTRYNA + IMBIR, MILKY WAY, MASŁO ORZECHOWE, BIAŁE MICHAŁKI, BANAN + CZEKOLADA MLECZNA. Koleżanka wspominała też świetne ciasta, jakie również można tam dostać, niestety podczas naszej wspólnej wizyty żadnego już nie było. Ceny: mała porcja 5 zł, duża zdaje się, że 8 zł. Bardzo dobre wafelki!
Adres: S. Matyi 1, Poznań.
U myśliwych
Trafiliśmy tam z kuponem z jednej ze stron z ofertami zakupów grupowych, w związku z czym nasz wybór dań był nieco ograniczony. Menu sprowadzało się do deski wędlin z dziczyzny i trzech propozycji drugiego dania, z których wybraliśmy schab z dzika podany w ziołach z sosem śmietanowym, puree ziemniaczanym oraz buraczkami oraz pierś z kurczaka z sosem kurkowym z zasmażanymi ziemniakami i sałatą. Wrażenia po obu stronach były bardzo pozytywne. Jedzenie było świetne, obsługa bardzo miła a wnętrze urządzone z dużym smakiem. Z przystawek zasmakowaliśmy w pasztecie z dzika, który można zakupić w sklepie znajdującym się w budynku Restauracji. Reasumując: na pewno tam wrócimy i serdecznie polecamy. Ceny: wspomniana pierś z kurczaka - 38 zł, schab z dzika - 53 zł.
Adres: ul. Karola Libelta 37, Poznań
Bazylia i oregano
Zmiany przeprowadzone w tym miejscu przez Magdę Gessler niewątpliwie zasługują na zaszczytne miano prawdziwej kuchennej rewolucji. Kto widział odcinek poświęcony tej Restauracji lub miał okazję próbować kuchni firmowanej przez jej wspólników przed zmianami (niekoniecznie w tym samym miejscu), ten wie, że przeprowadzenie tej rewolucji było niezwykle ambitnym wyzwaniem nawet dla p. Gessler. Minęło już kilka lat od emisji programu i lokal zdecydowanie trzyma poziom. Kto szuka dobrej włoskiej kuchni w Poznaniu powinien spróbować dań w Bazylii. My skosztowaliśmy i polecamy: cielęcinę w sosie kurkowym z brokułami i gnocchi oraz tagliatelle z grillowanymi karczochami, kurczakiem i pomidorami. W związku z bardzo miłym spotkaniem posiedzieliśmy w tym miejscu na tyle długo, że skusiliśmy się także na deser w postaci tiramisu i tarty gruszkowej z bezą. Wszystkie pozycje okazały się strzałem w dziesiątkę. Ceny: cielęcina- 48 zł, makaron - 28 zł, tarta - 12 zł, tiramisu - 14 zł.
Adres: ul. Wysoka 12, Poznań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz