wtorek, 23 października 2012

Spacer we mgle - z Lubczykowej Góry na Różany Potok



           Kolejny raz zacytuję na początek Wojciecha Cejrowskiego: „siedzę na ganku i widzę zaledwie najbliższy krzak - reszta tonie we mgłach. Ciekawe czy jeszcze w ogóle jest jakaś reszta, bo według niektórych filozofów istnieje tylko to, co da się zobaczyć. Mogę więc wstać, wejść w tę mgłę i poszukać następnego krzaka - wtedy się pojawi - ale za cenę zniknięcia tamtego poprzedniego krzaka, który został za plecami i... zniknął.” „Czy więc opłaca mi się ruszać?”- pyta wobec tego Wojciech Cejrowski. I następnie, w odpowiedzi, wskazuje: „we mgle dostanę zawsze tylko kawałek rzeczywistości - nigdy całą”.
            W ostatnie niedzielne przedpołudnie "zaryzykowaliśmy" i zanurzyliśmy się we mgle. Ciekawe doznanie. Trudno polemizować ze stwierdzeniem o jedynie kawałkach rzeczywistości, jakie wówczas są nam prezentowane, ale, z drugiej strony, czy nie daje to nam większych możliwości docenienia jej szczegółów?

 
  Brodawnik jesienny:

 Chaber bławatek:


i uschnięte kwiaty nawłoci kanadyjskiej, zwanej popularnie w Polsce mimozą:














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz