sobota, 30 kwietnia 2016

Po sąsiedzku (serce narodu koło przystanku).

"Serce narodu koło przystanku" to tytuł zbioru reportaży Włodzimierza Nowaka reklamowany jako opowieść o Polsce B, tej zapomnianej, wypchniętej poza nawias rozwijającego się kapitalizmu. Dlaczego o niej piszę? Od jakiegoś czasu tytułowy reportaż automatycznie przychodzi mi na myśl jak tylko pojawiam się na swoim przystanku. Jego bohaterem był Pan Stanisław Czyżewski z Kowalowa, społecznik, który "wszystko upamiętniał". Taczka wkopana w ziemię na cześć akcji sprzątania świata, deska z napisem "USA-Kowalów" ku pamięci odwiedzin siostry z Ameryki, kamienie z napisami upamiętniającymi przykładowo: Katyń - 55 rocznicę, czy spotkanie prezydenta Kwaśniewskiego z prymasem Glempem, pod lipą stół z dwoma krzesłami a na stole kolejne malowane kamienie. Autor tych dzieł tłumaczył, że jak słyszał z żoną w telewizji o jakimś ważnym wydarzeniu lub odsłanianym pomniku to niezwłocznie projektował "rabatę" (tak nazywał swoje pomniczki) na tę cześć i stawiał, bo przecież nie wszyscy mogą jechać do Warszawy oglądać. "Stolica ma taki pomnik, to niech też ma nasz Kowalów". Albo, jak wskazał, przykładowo kopiec Kościuszki w Krakowie - "i ja tutaj też zrobiłem taki mały kopczyk". Koło przystanku Pan Czyżewski zrobił natomiast "Serce narodu"- wielki korzeń w kształcie serca i kamień największy w Kowalowie. Wszystko w barwach narodowych z orłem i kotwicą. Pan Czyżewski, jak obliczył, w chwili wywiadu, poświęcił 8.300 darmowych godzin na upiększenie w ten sposób Kowalowa.

Nie wiem, czy mieszkający w pobliżu przystanku na moim osiedlu sąsiad czytał ten reportaż, przejeżdżał przez Kowalów lub w inny sposób dowiedział się o Panu Czyżewskim. Podobnie jak on tworzy jednak na naszym przystanku i w jego otoczeniu różnorakie artystyczne instalacje. Częściowo są one dostosowywane do pór roku, świąt, wydarzeń bieżących itp. Ponieważ nasze osiedle znajduje się w samym środku pól, łąk i lasów a na przeciw przystanku rozciągają się malownicze nieużytki, sąsiad ma dosłownie duże pole do popisu. Poniżej próbki jego twórczości:

Na początku pole na przeciw przystanku. To własnoręcznie wykonane przez niego boisko z fotelem kibica i uroczą owieczką, która ma nawet trawę w pyszczku:

obok znajduje się ten oto kopczyk (też mamy swój kopczyk Kościuszki):


niedaleko można urządzić sobie grilla, czekają nawet wystrugane patyki na kiełbaski:



Rzut okiem na cały teren rekreacyjny będący dziełem jednego człowieka, po lewej uformowany z ziemi stół piknikowy z ławami:


Otoczenie:


Ławki ( na zdjęciu jest jedna, ale w rzeczywistości stoi ich więcej):


 Uformowana z okazji rocznicy Chrztu Polski ryba z okolicznościową wstążką z datą 966:


I rzeczony przystanek: na początku tytułowe serce:

 z tyłu ławka, która, jak widziałam, jest użytkowana przez oczekujących na autobus:


 Przystankowy dąb przez lata (może nie aż 125, ale kto tam wie) rósł bez imienia, ale na szczęście się doczekał:

 I przystankowy budda (po zamachach w Belgii tulił jej flagę, teraz widocznie uznał, że trzeba bardziej zaopiekować się Polską):

 Stolik z ławeczkami zastępuje wiatę, której przez lata nie doczekali się mieszkańcy:

 alejka w pobliżu przystanku, wszystkie ławki są dziełem jednej i tej samej osoby:






 Niektórzy wyrażają zdumienie na widok poniższej kości, ale zapewne i ona ma jakiś sens:

Na koniec dodam, że twórca tych wszystkich dzieł na bieżąco dba o całą roślinność koło przystanku, podlewa, wyrywa chwasty, przycina żywopłot z forsycji itd., a nadto regularnie zimą odśnieża chodnik, latem go zamiata, grabi ziemię i z drabinką podlewa zawieszoną wysoko tuż obok oznaczenia przystanku donicę z pelargoniami. Szacunek!

9 komentarzy:

  1. Ta owieczka super. I proszę jaka inicjatywa! ławeczki, kwiatki - brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę podziwiam tego Pana, że znajduje na to wszystko czas i chęci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że jest ktoś taki, kto wprowadza trochę koloru w tym regionie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne prace i dużo włożonego w nie serca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post. Dziękuje przede wszystkim za udzielenie w nim odpowiedzi na codziennie nurtujące mnie pytania o okolice przejścia dla pieszych i przystanku przy wylocie z ul. Jaśkowiaka - jeżdzę tą trasą bardzo często i zastanawiam sie, kto ma taką inwencję twórczą i w jakim celu to robi. Może autorzy bloga pociągną temat, skoro mieszkają opodal i dowiedzą sie czegoś więcej ? Dla mnie nadaje sie to na dobry artykuł do lokalnej gazety typu Głos Wielkopolski. Poza tym człowiek, który wykonuje te "instalacje" powinien być odznaczony jako twórca mikro krajobrazu - gdyby coś powstało proszę o jakieś info. Pozdrawiam i życzę udanych wypadów do miejsc, które bardzo fajnie opisujecie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdeczne dzięki! Niestety nie wszyscy mieszkańcy osiedla są fanami twórczości ww. Pana. Ktoś pozostawił na przystanku anonimowy list, w którym wyraził głęboką dezaprobatę wobec jego dzieł. Poziom wypowiedzi nie zasługuje na dłuższy komentarz. Mam nadzieję, że Adresat nie przejmie się tą wątpliwej jakości krytyką!

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam też zobaczyć dzieła akwarystyczne w pobliskiej "rzeczce" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę tylko dodać, że ten przemiły Pan ostatnio uprzątnął śmieci zalegające w pobliżu przystanku i po drugiej stronie - było ich kilka worków!!! Podziwiam sąsiada, a za wszystkich śmieciuchów jest mi po prostu wstyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! A co do śmieciuchów,to faktycznie bardzo przykry temat.

      Usuń