sobota, 8 czerwca 2019

Wspomnienie z Olandii - pierwsza podróż z niemowlakiem


Wycieczka do Olandii była naszą pierwszą "większą" wyprawą z dzieckiem. Takim testem na to jak zniesie podróż i jak się odnajdzie w nowym miejscu. Test ten wypadł bardzo pozytywnie. 

Olandia leży w kierunku na Gorzów w wiosce Prusim ok. 70 km od Poznania. Pod tą nazwą kryje się XVIII wieczny odnowiony folwark - zespół dworsko-parkowy. Znajduje się w przepięknym otoczeniu pól, lasów i jezior. Nam udało się odwiedzić to miejsce w porze kwitnienia rzepaku - chyba nie muszę pisać, że wrażenia cudne. 

To idealne miejsce na parodniowy wypoczynek, zwłaszcza z dziećmi, ponieważ przewidziano tu dla nich (lub raczej spokoju ich rodziców) wiele udogodnień (minigolf, minizoo, kicające króliczki na wolnym wybiegu, place zabaw, animacje dla dzieci, kąciki zabaw pod dachem itp.). 




Nasz maluch nie miał szansy, z uwagi na wiek, z nich wszystkich skorzystać, niemniej istotne dla nas było, że Hotel zapewnił nam: przestronny pokój, który pomieścił wózek i udostępnione łóżeczko turystyczne w bdb stanie (co podobno w innych hotelach nie zawsze jest normą), dużą łazienkę, czajnik w pokoju a okolica zachęcała do spacerów i spokojnego odpoczynku na łonie natury. 

Ośrodek jest położony w Krainie 100 Jezior (och, jak to ładnie brzmi!), a w bezpośrednim jego sąsiedztwie znajduje się Jezioro Kuchenne z plażą wyposażoną w hotelowe leżaki i parasole w hawajskim (tudzież "chawajskim" - patrz zdjęcie niżej) klimacie. Można tu wypożyczyć kajaki, rowery wodne lub łódkę, jednak tym razem nie skorzystaliśmy z tej oferty.


Nasz Chawajczyk:-)





Bliskość jeziora gwarantowała jednak przepiękne widoki o zachodzie słońca, ot choćby takie:






Zdecydowanie zachwyciła mnie kuchnia. Wszystko było pyszne, począwszy już od śniadań serwowanych w zimowym ogrodzie z widokiem, a jakże, na Jezioro Kuchenne. Rewelacyjne były też dania obiadowe i oczywiście słodkości, które jako jedyne zdołały załapać się na zdjęcie. 



Po raz pierwszy w życiu skusiłam się na skorzystanie z oferty zabiegów spa i  byłam bardzo zadowolona. W przytulnym pokoju z delikatną muzyką i blaskiem świec spędziłam naprawdę miłe i relaksujące 2 godziny (jak bardzo relaksujące - zrozumie tylko matka czteromiesięcznego dziecka:-)). 



Na koniec pobytu kupiliśmy parę produktów lokalnych: słoiczek konfitury, herbatę i ciasteczka, które jeszcze w domu pozwoliły przywołać miłe chwile.

Dla zainteresowanych pełna oferta tego miejsca kryje się tu: https://www.olandia.pl/
Polecamy, my na pewno tu jeszcze wrócimy!

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sądziłem, że są aż tak piękne miejsca w naszym kraju.https://wioselko.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Wielkopolska jest pełna takich zakątków. Względnie niedaleko Olandii polecam też odwiedziny w pałacu w Wiejcach. Cudowny nieśpieszny klimat.

      Usuń