O losach pałacu w Radojewie i jego ciekawej historii pisałam na blogu już kilkakrotnie. Zbudowany został prawdopodobnie około 1830 r. przez przedstawicieli świeżo nobilitowanej pruskiej szlachty - von Treskowów. Treskowowie zamieszkiwali budynek do końca II wojny światowej. Później pałac, jak wiele podobnych obiektów całej Polsce, został przejęty przez Skarb Państwa i w latach 1945-73 stał się siedzibą szkoły. Następnie w budynku urządzone zostały mieszkania i wprowadzono lokatorów – siedem rodzin byłych pracowników majątku i szkoły.
Obecnie od lat pałac, którego właścicielem jest Miasto Poznań, stoi pusty i niszczeje. Przeprowadzone w zeszłym roku, po raz pierwszy od wielu lat zresztą, w pałacu prace miały na celu wyłącznie zabezpieczenie budynku przed wejściem osób nieupoważnionych (postawienie ogrodzenia i zamurowanie okien) oraz kompletną ruiną, by nie powiedzieć katastrofą budowlaną (prowizoryczna naprawa dachu).
Obecnie Miasto planuje sprzedać zabytek. Czy znajdzie się chętny, nie wiadomo.
Tymczasem niedawno natrafiłam na bardzo ciekawy artykuł z 2002 roku, w którym nakreślono interesującą koncepcję utworzenia tam Poznańskiego Centrum Edukacji Ekologiczno-Przyrodniczej (Billert Andrzej, Poznańskie Centrum Edukacji ekologiczno-przyrodniczej w Radojewie – główne założenia programowe, Wielkopolski Biuletyn Ekologiczny 5/2002). Miało ono się składać z budynku dydaktycznego, ogrodu i ścieżek dydaktyczno-rowerowych w parku w powiązaniu z terenami nadwarciańskimi, Rezerwatem Meteoryt Morasko, wysypiskiem odpadów (edukacja ekologiczna), terenami obrzeża poligonu a przez planowaną do przywrócenia przeprawę promową po Warcie również z Cysterskim Parkiem Kulturowym Owińska i Parkiem Krajobrazowym Puszcza Zielonka. Pomysł zakładał utworzenie w pałacu małego hoteliku i kawiarni/restauracji serwującej dania regionalne, centrum informacji turystycznej, księgarni turystycznej i ekologicznej, sal dydaktycznych i pracowni przyrodniczej.
Wielka szkoda, że pomysł nie został zrealizowany. Byłaby to wspaniała okazja, żeby zabytek wreszcie wrócił do życia i służył nam wszystkim. Ogromną zaletą tej koncepcji było też spójne wykorzystanie budynku i jego okolicy.
Był to zresztą niejedyny pomysł na nadanie drugiego życia pałacowi w Radojewie. Inne, z jakimi się spotkałam, to utworzenie tam Centrum Współpracy Polsko-Niemieckiej, domu opieki dla osób starszych, przedszkola czy domu kultury.
Wielu osobom kraje się serce, gdy widzą upadek pałacu. Czy jest jeszcze dla niego jakaś nadzieja?
przy rządach ekipy technokratów i fiskalizmie Jaśkowiaka nadziei nie ma
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. Poza odpowiedzią prywatną pozwolę sobie ma jeszcze tą publiczną (może kogoś ta dyskusja też zainteresuje). Wiem,że to niemożliwe by Miasto w obecnych realiach znalazło środki na remont budynku i potem jego utrzymanie ma cele społeczne. Jednak być może warto poszukać sposobów na uzyskanie dofinansowania np. unijnego na rewitalizację i znaleźć taki sposób funkcjonowania pałacu, który oprócz spełniania funkcji społecznych przyniesie jakiś dochód? Np.w omawianym artykule Centrum miało częściowo na siebie zarabiać hotelem, restauracją i księgarnią.
OdpowiedzUsuń